Welcome To Netflix

środa, 25 marca 2015

Źródło (2006)

Im dłużej myślę o tym filmie, tym mniej mam do powiedzenia. Źródło w swej konwencji nie zachęca do dłuższej podróży. Dopiero gdzieś w środku opowieści odczuwamy pewne zainteresowanie, ale czy nie jest już za późno? Wydumana nad wyraz historia zawieszona w trzech światach, w trzech przestrzeniach czasowych. Wczoraj. Dziś. Jutro.
Poniekąd jest to dramat, gdyż finał może przywołać łzy wzruszenia. Może, ale czy przywoła? To już inna sprawa. Część mnie była temu bliska, jednak przeważało znudzenie, brak zainteresowania. A stan taki sprawia, że nawet najlepsza opowieść, jeśli jest źle przekazana i wyreżyserowana traci na wartości. Ponosi klęskę.
Dwoje ludzi, których obserwujemy współcześnie. On – Tomas vel Tommy vel Tom Creo, zapracowany naukowiec, rycerz, odkrywca i ona – Isabel vel Izzi Creo, kobieta łaknąca zainteresowania, miłości. Szukająca jej na kartach pisanej przez siebie powieści historycznej. I to podróż wstecz. Historyczna i egzotyczna. Majowie, o których opowiada Gibson. Królowa hiszpańska i jej dzielny konkwistador.
Jest w tym gdzieś jeszcze metafizyczna wędrówka w przyszłość, kilka wieków dalej. Drzewo życia, które pojawia się w różnej formie w każdym z czasów. Wszystko to razem zmieszane, połączone, przeplecione dramatem ludzkich serc.
Oglądając nie wiesz, dokąd zmierza ta opowieść. Zastanawiasz się, co reżyser miał na myśli, co chciał tym filmem powiedzieć widzowi i wciąż nie wiesz. Prawda jest taka, że ta poetycka wizja Źródła też do mnie nie dociera. Nie potrafię się w niej odnaleźć, nie potrafię delektować się tym obrazem, gdyż nie jest to łatwe.
Nie jestem w stanie opowiedzieć się jednoznacznie. Rzadko się to zdarza, ale przychodzi moment, w którym pojawia się dylemat. I ten teraz trzeba rozwiązać osobiście. Podjąć ryzyko wybrania się na ten film, zmierzenia się z nim, poznania tej dziwnej, futurystycznej opowieści, której finał jest równie dziwny, jak jej początek.
Jednak jest w tym dziwnym filmie mądre i ciekawe przesłanie. Cokolwiek robisz – zakończ to. Jeśli coś zaczynasz, nie pozwól, aby dzieło twego życia pozostało bez zakończenia. Miej w sobie wystarczająco wiele siły, aby wysiłek, który włożyłeś w stworzenie swojego dzieła nie poszedł na marne. Źródło życia. Źródło inspiracji do tworzenia w miłości i dla miłości. 


Zajrzyj do Grupy Cinema Malena... :)
Zaproś przed Kominek swoich Przyjaciół :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Literacka przestrzeń również w drugim blogu.