Z dużym opóźnieniem, ale i z wyjątkową przyjemnością poznałem ostatnio film, który nie bez powodu zbierał laury na całym świecie. Skandynawski thriller, który już od pierwszych minut przyciąga uwagę widza i aż do końca ją na sobie skupia. Zbrodnia doskonała, czy taka istnieje? Czy najlepszych śledczych można wyprowadzić w pole? Czy sytuacja z gruntu przegrana może nagle przybrać zgoła odmienny charakter?
Łowcy głów te pewne nawiązanie do Ściganego choć z nim samym nie ma wiele wspólnego, to historia człowieka, który choć wydaje się, że ma wszystko zawsze pragnie mieć więcej. Jest najlepszym norweskim headhunterem, ma przepiękną żonę prowadzącą ekskluzywną galerię oraz luksusową willę. Sęk w tym, że - aby wieść wystawne życie - Roger musi od czasu do czasu uzupełniać zasoby finansowe wymyślnymi kradzieżami dzieł sztuki.
Pewnego dnia żona przedstawia mu przystojnego klienta Clasa Greve’a (znany z serii Gra o tron Coster-Waldau), który dzięki intratnej posadzie w koncernie elektronicznym, wszedł w posiadanie drogocennego obrazu. Planując perfekcyjny napad na rezydencję Greve’a, Roger nie przypuszcza nawet, że trafił na wyjątkowo trudnego i przebiegłego przeciwnika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Literacka przestrzeń również w drugim blogu.