Welcome To Netflix

piątek, 27 listopada 2015

Opinia 50 stron...

Czytam tę książkę od niedawna.
Chwilę czekała, abym mógł po nią sięgnąć i przyznać muszę, że o chwilę za długo. Przyznać również muszę, że sam początek niezbyt był obiecujący i miałem ochotę odłożyć ją na dłużej. Gdybym jednak to zrobił nigdy nie dotarłbym do miejsca, w którym jestem teraz.
Rekomendacja Stephena Kinga wydrukowana na okładce pojawiła się również nie bez powodu, bo Dziewczyny, które zabiły Chloe podnosi poziom zadowolenia i fascynacji w lekturze do najwyższego, możliwego poziomu.
Autor umiejętnie i ze smakiem łączy czas teraźniejszy z wydarzeniami z przeszłości. Stopniowo odkrywając kolejne karty, a także sylwetki głównych sprawczyń wszystkich nieszczęść - Amber i Jade. A to dopiero początek tej pochłaniającej świadomość i całej powietrze wokół mnie, opowieści. To zderzenie z tym, co było i co się właśnie wydarzyło.
Wszystko, co najlepsze dopiero przede mną. Słowa, do których bez wątpienia wrócę dzieląc się już na tym etapie jedną z najwyższych ocen. 

http://koominek.blogspot.com - siedemdziesiąt jeden tematycznych szufladek i zapewne na nich się nie skończy, zapraszam w odwiedziny do bloga, aby klimat Kominka oczarował Cię bez reszty...

James Bowen - Kot Bob i jego podarunek

Ku refleksji na miesiąc przed Wigilią, kiedy możemy już (niestety) podziwiać prawie wszędzie dekoracje świąteczne. Zbyt wcześnie, ale tego już nie zmienimy...:)

Wyglądał, jakby miał dostać zawału. Przez chwilę naprawdę mu współczułem, jak i reszcie tych ludzi, doprowadzonych do szaleństwa przez gorączkę ostatnich zakupów przed świętami. Moja desperacja w tych dniach brała się przynajmniej z realnych potrzeb - ze strachu przed głodem i zimnem. A tym ludziom odbijało z powodu rzeczy, których najprawdopodobniej ani oni, ani przez nich obdarowani w ogóle nie potrzebowali. Nie zazdrościłem im. Wręcz przeciwnie. Było mi ich żal.

Jakże czytelny, trafny i dający do myślenia fragment. W sumie mamy miesiąc, aby być postrzeganymi zupełnie inaczej, jak pewien mężczyzna obserwowany przez Jamesa i tego Wam życzę :)

Takie krótkie cytaty będą pojawiły się przez cały okres spotkania z naszą Książką pod Patronatem. Zaproście do Wydarzenia swoich Znajomych, może są wśród nich pasjonaci kotów, a może są też tacy, którzy lubią fotografię... wszystko jest możliwe..:)

Krzysztof Krawczyk - Tańcz mnie po miłości kres

Premiera płyty 27 listopada 2015 roku.

Wiele ich łączy: mają niepowtarzalne, charakterystyczne głosy, śpiewają prosto z serca przepełnionego emocjami, sprawdzili się w przeróżnych stylach, koncertowali na całym świecie, mają za sobą aktorskie epizody, a w ich karierze i życiu nie brakowało ciężkich chwil. Teraz jeden z nich postanowił przefiltrować emocjonalne utwory kolegi po fachu przez swoje doświadczenia. Efektem tego jest wyjątkowa płyta Krzysztofa Krawczyka z kompozycjami Leonarda Cohena w tłumaczeniach Macieja Zembatego.
Na płycie Tańcz mnie po miłości kres – Piosenki Leonarda Cohena znalazły się m.in. przejmujące Zuzanna (Suzanne) i Ptak na drucie (Bird On The Wire) nagrane przez Cohena w latach 60., w czasie kiedy w Polsce karierę robił zespół Trubadurzy z Krzysztofem Krawczykiem na czele. Oprócz tego Słynny niebieski prochowiec (Famous Blue Raincoat) z lat 70., dekady w której Krawczyk z powodzeniem rozpoczął karierę solową oraz Każdy o tym wie (Everybody Knows) z lat 80., czasu znakomicie przyjmowanych koncertów Krawczyka za oceanem.

czwartek, 26 listopada 2015

Opinia 50 stron...

W przeciwieństwie do lekkiej w swej treści i formie najnowszej powieści Anny Ficner-Ogonowskiej, która dotarła i czeka na lekturę słowo naukowe jej imienniczki jest bardziej wysublimowane. I z całą pewnością nie jest lekturą do poduszki, bo tutaj czytając trzeba mieć jednak otwarty umysł.
Beletrystyka unosi, pobudza do myślenia, autorka pakietu Szczęścia porusza pewna bodźce w mózgu, które Anna Urbańska przekłada na kolory i obszernie analizuje.
Przyznam się, na początku byłem odrobinę sceptyczny, bo chyba jest moda na trenerów, tych od ciała i tych od umysłu, jakże popularny obecnie coaching. Jednak po ponad stu stronach, kilku rozdziałach, Wielkich lekcjach, do których wracam ponownie zanim zrobię krok dalej, dwóch wywiadach i pakiecie informacji sceptycyzm ustąpił miejsca zaciekawieniu. Drugi z poznanych wywiadów dał mi do myślenia i choć nie jest to słowo końcowe to pojawiają się już określone wnioski.
Transformacja informacji gotowych do przełożenia, zapisania, podarowania światu nie zawsze jest prosta i z lekkością spadająca na biel kartki, (jak w tym przypadku) lub znacznie częściej na klawiaturę. Anna Urbańska w swoich Wielkich lekcjach zamykających każdy rozdział podarowała mi coś, co przynajmniej częściowo jest już konsekwentnie realizowane.

Radio Plus prezentuje - Moc przebojów disco!

Na dwupłytowej składance firmowanej przez dziennikarzy popularnej stacji radiowej spotkały się największe gwiazdy muzyki tanecznej lat 70. i 80. Modern Talking, The Pointer Sisters, Boney M, Gazebo, Sabrina, Eruption, Cyndi Lauper, Billy Ocean, Earth, Wind & Fire, Amanda Lear oraz The Jacksons. Wszyscy w swoich największych i rozpoznawalnych na całym świecie przebojach!
Dobrą zabawę gwarantują nieśmiertelne hity: Cheri Cheri Lady, Dolce Vita, I Like Chopin, Bamboleo, Rivers of Babylon, Girls Just Wanna Have Fun, It’s Raining Men, September, Felicitia, Mamma Maria oraz wiele innych. Przy tej muzyce nie sposób się nudzić i trudno przy niej usiedzieć w miejscu. Posłuchajcie i przekonajcie się, że to kultowe dyskotekowe brzmienie jest ponadczasowe. Disco nie zestarzeje się nigdy.
Składanka Radia Plus to zabawa na całego!

środa, 25 listopada 2015

Zejście (2005)

Jeszcze teraz, jakiś czas po filmie, przebiegają po moim ciele dreszcz. I to nie, dlatego, że jest mi zimno, wręcz przeciwnie. Temperatura, jak najbardziej odpowiednia, natomiast powracają pewne obrazy z tego bez wątpienia bardzo interesującego filmu zawieszonego w ciemnej, głębokiej jaskini pomiędzy thrillerem, a horrorem. 
Zanim dojdzie do wyprawy w głąb ziemi, w czeluść głębokich, ciemnych, tajemniczych jaskiń pewien wypadek zapisze się trwałą rysą na psychice jednej z kobiet. W ułamku sekundy straciła wszystko, co miała najcenniejszego i oto teraz, rok później, razem z przyjaciółkami zamierza poznać kres swoich możliwości w ekstremalnych zmaganiach, gdyż piękno jaskiń pasjonował je od zawsze. 
Oto grupa sześciu pięknych, zmysłowych, ognistych, przynajmniej w większości, kobiet. Żądnych wrażeń, poszukujących ciągłych wyzwań. Wyprawa do jaskini ma być kolejnym sprawdzianem ich umiejętności, przyjaźni, dobrą zabawą i rozrywką. Takie jest założenie, które z każdym krokiem, metrem oddalającym je od światła dziennego, zaczyna rozmijać się z rzeczywistością. Kiedy okazuje się, że nie jest to ta jaskinia do której miały zejść, kiedy okazuje się również, że nikt jeszcze jej nie zbadał, dobry nastrój i uśmiech, znika.. na zawsze. 

wtorek, 24 listopada 2015

(Przed)świąteczna refleksja

Tak jakoś dziwnie się zrobiło i to nie dlatego, że już od połowy listopada oglądam w pracy choinki i dekoracje świąteczne. Nie zmienimy już tego, choć pojawia się to za wcześnie. Trudno w nastrój świąteczny wchodzić już w listopadzie, bo zanim dojdzie do świąt.. człowiek zupełnie traci rozeznanie, o co tak naprawdę w nich chodzi.

niedziela, 22 listopada 2015

James Bowen - Kot Bob i jego podarunek

To, co zdarzyło się przy Angel, było najlepszym przykładem. Myślałem o tych ludziach: jak podchodzili, witali się, dawali nam kartki świąteczne i pieniądze. Robili to nie z przymusu, lecz z dobroci serca. Działali w duchu Bożego Narodzenia. W imieniu tego tajemniczego, magicznego czegoś, co wcześniej mnie omijało. I byłem im bezgranicznie wdzięczny.

Ta niewielkich rozmiarów książka, ta momentami autobiograficzna opowieść ma w sobie wyjątkową wręcz siłę. Skłania do refleksji, uczy spoglądać w szerszej perspektywie na święta, które od pewnego czasu dla większości z nas chyba zatraciły swój magiczny blask. Święta Bożego Narodzenia przestały być czymś Wielkim radośnie przeżywanym, a stały się handlowym sloganem oglądanym w dekoracjach świątecznych i choinkach już w pierwszej połowie listopada. 
James Bowen odkrył tę magię na ulicy, dostrzegł w pomagających im ludziach światło, które święto to ze sobą niesie. Dostrzegł coś, co od dawna było dla niego zupełnie niedostrzegalne. Ten tytułowy podarunek ma w sobie znacznie większą głębię, niż może się nam na pierwszy rzut oka wydawać. I do tego postaram się jeszcze nawiązać. 

Takie krótkie cytaty będą pojawiły się przez cały okres spotkania z naszą Książką pod Patronatem. Zaproście do Wydarzenia swoich Znajomych, może są wśród nich pasjonaci kotów, a może są też tacy, którzy lubią fotografię... wszystko jest możliwe..:)

czwartek, 19 listopada 2015

James Bowen - Kot Bob i jego podarunek

(...) Londyn miał okropną reputację, ale ludzie byli w porządku. Jak ten kierowca, który wiózł mnie do domu. Podobnych osób było całe mnóstwo. Żadna nie mogła zrobić dużo. Ale gdyby zsumować dobre uczynki wszystkich, wyszłoby pewnie na to, że dzięki nim jeszcze żyję.

Przywitaliście się już z Bobem?
Do kogo powinna trafić pierwsza książka?
Takie krótkie cytaty będą pojawiły się przez cały okres spotkania z naszą Książką pod Patronatem. 
Zaproście do Wydarzenia swoich Znajomych, może są wśród nich pasjonaci kotów, a może są też tacy, którzy lubią fotografię... wszystko jest możliwe..:)

Deja vu (2006)

Aktor, którego lubię i cenię, reżyser, który niestety nie będzie już nas raczył równie udanymi produkcjami, wreszcie film, do którego lubię wracać. Dopiero ostatnio zorientowałem się oglądając, że króciutkie ujęcie na samym początku jest bardzo istotne do tego, co dzieje się dalej.
I nie myślę tu wcale o podobnym filmie. Masz wrażenie, że na coś patrzysz i jest ci znajome? Łapiesz się na tym, że już tu kiedyś byłeś? Oglądasz obraz, który podrzuca wzrok i uruchamiasz podświadomość, bo coś takiego samego już było! Jak to możliwe??
Efekt „deja vu” pewnie nie raz spotkał każdego. I nie raz wprowadził w osłupienie. Ja też czasem czuję się podobnie. Może tu byłem, może już to widziałem, chyba wiem, co zaraz się wydarzy. Wiem też, że film Deja vu trzeba poznać przynajmniej dwa razy, aby uzmysłowić sobie tak do końca pewne sprawy. A raz trzeba poznać obowiązkowo, gdyż Tony Scott stanął na wysokości zadania.
Filmy, w których pojawia się Denzel Washington i w które inwestuje wielkie pieniądze Jerry Bruckheimer to potencjalne, stuprocentowe, kasowe hity. I bez dwóch zdań tak właśnie jest. Deja vu ma również szansę zarobić duże pieniądze.
Kilka minut sielanki, gdy prom wypływa z portu, przerywa wyjątkowo silny wybuch. Cały prom płonie, nieliczni ocaleli skaczą do wody. Szok. Panika. Pojawiają się grupy ratunkowe, policja, straż, pogotowie. Przyjeżdża również agent federalny, Doug Carlin.
To, co zaczyna oglądać, obserwować, badać do złudzenia jest podobne do czegoś, co już doświadczył, przeżył, poznał. Czyżby efekt deja vu, czy też coś więcej? Czy teraźniejszość łączy się z przeszłością? Czy w przeszłości można znaleźć rozwiązanie zagadki dla teraźniejszości? Z każdą minutą coraz więcej zagadek przynosi jeszcze ich więcej. Dopiero przypadkowo odkryte ciało kilka mil od miejsca wybuchu stanowi punkt zwrotny w śledztwie.

wtorek, 17 listopada 2015

ELO z najnowszym singlem 'One Step At A Time'!

ELO, czyli Electric Light Orchestra, to jedna z najbardziej przebojowych grup grających tzw. soft-rocka. Dowodzona przez Jeffa Lynne’a, ELO wydała właśnie najnowszą płytę Alone In The Universe i jest to pierwszy od prawie 15 lat nowy materiał oryginalnego składu zespołu. Choć nie brakuje im własnego stylu, część piosenek na płycie pozwala wyobrazić sobie, że mamy do czynienia z nieopublikowanym materiałem The Beatles. Nic dziwnego, Jeff Lynne odpowiada ze produkcję ‘pośmiertnych’ kilku utworów Czwórki z Liverpoolu, w tym m.in. Free as a Bird i Real Love.
W najbliższym czasie do stacji radiowych trafi nowy utwór ELO z Alone In The Universe – piosenki One Step At A Time można już teraz posłuchać TUTAJ. Cała płyta zawiera 10 (a w wersji deluxe) 12 utworów całkowicie wyprodukowanych i nagranych przez Jeffa, który osobiście odpowiada za największe hity Electric Light Orchestra – takie jak Don't Bring Me Down czy Rock'n'Roll Is King. Każdy z utworów można zanucić już po pierwszym przesłuchaniu.  

Wierszem malowane...

Są dni w radości ducha
niepokorne
są chwile przemijające w duszy
niespokojne
są sprawy pogmatwane mocno
nieodwracalnie
są dni i noce stracone na myśleniu
o głupocie człowieka

jest radość serca, która z mgłą
odpłynęła daleko
jest coś, czego nie ma
i co już nie wróci
jest pycha w sercu drzemiąca
przyczyna słabości człowieka

to, czego nie ma
tego wciąż szukasz w drugim człowieku
to, czego nie ma
powodem potknięć i błędów
jest zbyt często na prostej drodze
to, czego nie ma
tego nie będzie już w żadnej formie

pozostał żal, smutek i skrucha w sercu,
bo dobre chwile przeminęły bezpowrotnie
pozostał spokój ducha z tymi
co dalej iść nie mogą
pozostał lekki powiew wiatru
w Twoim oddechu tak bliskim wędrowcowi

pozostał zginął przeminął
uśmiech minionych dni
na kształt dnia warto chwile nowe
ubrać w to co niby na zawsze
umknęło bezpowrotnie

a jednak drzemie w sercu Twoim
w nim wciąż lekko uderza
cóż to zapytasz
to ciche westchnienie
Małego Księcia...  

(06.06.24)

Opinia 50 stron...

Wyjątek od reguły, gdyż jest to opinia po lekturze, choć wciąż jeszcze brakuje właściwych słów, aby pokazać ją szerzej...

Niezwykłość Hopeless
Niesamowitość Morza spokoju
Nierzeczywiste pragnienie budzącego się nieba, które w tym konkretnym odniesieniu ma jakże istotne znaczenie, bo gdy dotrzesz do końca tej w sumie niewielkich rozmiarów książki nic już nie będzie takie samo…
To skojarzenie z dwoma przytoczonymi powyżej tytułami pojawiło się na początku lektury i towarzyszyło mi przez cały czas. Musiałbym się tylko zastanowić nad chronologią, wtedy wszystko stałoby się jasne. No może prawie wszystko, choć łączy je jakaś bliżej nieokreślona materia i po raz pierwszy od dłuższego czasu nie mam wątpliwości na jaką ocenę zasługuje Trzynaście powodów.

Na najwyższą.


Określone spojrzenie pojawi się, kiedy ochłonę na tyle, aby znaleźć trzynaście powodów, dla których musisz poznać i przeczytać tę książkę. A może zatrzymam się tylko na tym zaproszeniu, choć to raczej wątpliwe. Prędzej, czy później się pojawia. I tylko chwała Domowi Wydawniczemu REBIS, że wznowiło to dzieło, bo tak nigdy bym go nie poznał.

----------------------------------
Do zdobycia, odkrycia i wygrania w TYM MIEJSCU. Gramy do 3 maja 2016 roku!
 ----------------------------------

http://koominek.blogspot.com - siedemdziesiąt jeden tematycznych szufladek i zapewne na nich się nie skończy, 
zapraszam w odwiedziny do bloga, aby klimat Kominka oczarował Cię bez reszty...

Underworld LIX

LIX

obrazy dnia
słowem malowane

obrazy nocy
pocałunkiem zraszane

czego więcej trzeba
by namalować radość

czego Tobie potrzeba
by uśmiechnąć się szczerze..


--- # -- # --- # --- # -- # ---

Pojawiają się osoby, na które wystarczy tylko spojrzeć, aby dzień, tydzień był pełen radości i optymizmu, jednak znacznie więcej jest takich, którzy są pustynią w tej oazie zmysłowego uśmiechu i piękna...

poniedziałek, 16 listopada 2015

Patronat medialny - Kot Bob i jego podarunek

Mam wyjątkową przyjemność podzielić się z Wami moim najnowszym Patronatem medialnym i po raz drugi jest to książka wydana nakładem Wydawnictwa Nasza Księgarnia.
Każdy patronat medialny ma to do siebie, że nie tylko jest wyróżnieniem dla mnie, ale jest też świadectwem zaufania ze strony Wydawnictw, z którymi działam, na które zawsze mogę liczyć, które dzielą się ze mną tym wszystkim, co dobre, ciekawe i godne przeczytania, a ja dzielę się tym później z wami. I tak już ponad dwóch lat. 
Nie tak dawno była to Ktwa utopców Iwony Banach, dziś zapraszam do sięgnięcia po książkę, która w swoich poprzednich odsłonach zrobiła furorę nie tylko na Wyspach Brytyjskich, ale też na całym świecie. Kot Bob i jego podarunek tuż przed swoją premierą wydawniczą i połączymy ją z małym konkursem fotograficznym, którego szczegóły pojawią się jeszcze w tym tygodniu.
Poniżej zapraszam do wprowadzenia na temat książki Kot Bob i jego podarunek, a także do lektury krótkiego fragmentu książki. Moje osobiste spojrzenie pojawi się w oddzielnym materiale.

Pierwsze spojrzenie.
Drugie spojrzenie
Trzecie spojrzenie.

niedziela, 15 listopada 2015

Wierszem malowane...


Boicie się...

samotności cichej 
lęku fotela dentystycznego
biednej egzystencji dnia codziennego
spadających odłamków skalnych
nagłej lawiny
strachu w oczach głodnego dziecka 

boicie się..
złych snów
nieprzyjemnych rozmów
przykrych sąsiadów
bandy dresiarzy w cichym parku
pisku opon na ulicy

boicie się..
ale nic nie mówicie
nic nie robicie

boicie się..
powiedzieć słowo
stanąć w obronie dziecka
sprzeciwić się woli innych
a jakże często własnego cienia

(05.11.30)

czwartek, 12 listopada 2015

Muzyczne fascynacje YouTube #02

Spodobała mi się ta odsłona Muzycznych fascynacji. W formie otwarcia pojawiła się zwyciężczyni brytyjskiego Mam talent Anno Domini 2014... przed laty bardzo popularna była Vanessa Mae, teraz to, co prezentuje Lettice Rowbotham, to trzeba zobaczyć i tego trzeba posłuchać.

Długo szukałem trzeciego wykonania do dwóch dynamicznych, które już od pewnego czasu miałem i do których co jakiś czas wracałem. Tym razem trzy urzekające i doskonałe interpretacje zza wschodniej granicy i tak naprawdę jest to w trzech odsłonach ukraińska edycja programu X Factor - Rihanna & Loreen & Pink. Wyróżnione oryginalne wykonania dla porównania z tym wszystkim, co znajduje się poniżej. A co moim skromnym zdaniem w żaden sposób nie osłabia oryginału śmiało z nim konkuruje
Loreen, Euphoria

środa, 11 listopada 2015

Miej w duszy Polskę...

Wiersz szesnastoletniego młodzieńca... zanim przyszło do wolnych wyborów:

Obojętne jest mi też,
czy smurf z pałką jest, czy bez,
bo i tak dostaniesz w łeb
i będzie płacz, a potem śmiech,
bo wkrótce okaże się, że to nie ty,
że ktoś zupełnie nieznany ci
sprowokował ich i spłynął na ciebie
ich władzy cios, cięższy niż coś
zupełnie znanego ci.

Co już poczułeś, posmakowałeś,
guz o tym świadczy, że to bolało,
lecz oni z furią wciąż atakują,
tłuką jak mogą, bo władzę czują,
która to na nich kiedyś spłynęła,
dana im lat czterdzieści temu
przez ludzi masy, oni to
jednak wykorzystali
i teraz państwa chlubą zostali,
my jednak w walce
zniszczyć ich chcemy,
czując krwi zapach
z Poznania, Gdańska,
ich to potępia,
nas to umacnia.    

(wiosna 1988)

wtorek, 10 listopada 2015

Underworld LVIII

LVIII

jeden wieczór
spojrzenie także jedno

jeden uśmiech
jedna tylko chwila

być blisko
przyglądać się Tobie

być blisko
dbać o radość ducha..


-- # --- # --- # --- # --

Chciałbym, życzyłbym sobie tego bardzo, aby Mikołaj przyniósł mi pod choinkę Ciebie, może nie pod choinkę, ale chciałbym, myślę, pragnę znaleźć na początek chwil kilka gdzieś obok Ciebie, tu lub tam, w tej lub innej czytelni, bibliotece - wystarczy Twoja obecność, tylko tyle...

sobota, 7 listopada 2015

Książka pod Patronatem - Szczypta luksusu

Książka pod Patronatem – 'Szczypta Luksusu'Wydawnictwo albumowe pod redakcją Ilony AdamskiejI.D. Media Agencja...
Posted by Kominek on 7 listopada 2015

środa, 4 listopada 2015

Z ust do ust (2005)

Jeśli stojąc obok przyglądasz się życiu i widzisz jedynie nadziergane na sznurek czwartki, musisz wiedzieć, iż nie jest dobrze. Powiem bardziej dosadnie, jest gorzej, niż myślisz, bo kolejny wesoły piątek może się już nie pojawić. Co wtedy zrobisz? Złożysz dłonie w trąbkę, usiądziesz na chodniku i obwieścisz światu – Jestem kretynem!? A może jednak sprawisz, aby piątek nie był pierwszym dniem z reszty twego życia, ale pierwszym, szczęśliwym dniem na drodze ku radości kolejnego poranka?
Spodobała mi się ta myśl o nadzierganych na sznurek czwartkach zaczerpnięta z filmu Z ust do ust. Nikt by nie pomyślał, że taka z pozoru prosta komedia może być jednocześnie tak interesująca, mądra i życiowa. Biorąc pod uwagę fakt, że punktem wyjścia jest pewien filmowy klasyk, sytuacja zaczyna być jeszcze bardziej intrygująca. Pomysł, o jaki dawno, bardzo dawno nikt się nie pokusił i przyznać trzeba, z bardzo dobrym skutkiem.
Ale za nim do tego dojdziemy warto wspomnieć o pewnej osobie. Dosyć niedawno zagrała w Wykolejonym, jako kusząca famme fatale. Jennifer Aniston - gdyż o niej mowa - tym razem pojawiała się w filmie Z ust do ust, jako młoda kobieta poszukująca swojej tożsamości i sensu życia. Wszystko ma się dobrze, do momentu, w którym nagle okazuje się, że postaciami w filmie Absolwent mogły być bliskie jej osoby i co ciekawe jej ojcem może być ktoś zupełnie inny! Czyż to nie szok? I to jeszcze na kilka dni przed ślubem siostry...

Beauty Shop (2005)

Oto przed nami komedia najwyższych lotów, komedia, która pozostawia w tyle wiele innych produkcji. O filmie tym słyszałem dużo wcześniej już wiele dobrego i muszę się przyznać, iż moje oczekiwanie zostało nagrodzone w najlepszy, możliwy sposób.
Beauty shop, być może zostanie przetłumaczony z czasem na Salon urody, a może Zakład fryzjerski, lecz niewykluczone, że pojawi się tytuł Odjazdowy świat Giny. (Z perspektywy czasu okazało się, że film zyskał polski tytuł Salon piękności). Gdyż taka właśnie jest główna bohaterka, Gina. W tej roli Queen Latifah, aktorka obdarzona silnym, dobrym głosem, nieprzeciętną urodą i niesamowitym talentem aktorskim. W 2004 roku wystąpiła w innej komedii, z szalonego świata fryzjerów, Barbershop 2.
Teraz w zbliżonym klimacie, wśród wielu czarnoskórych aktorek, choć nie tylko. Film ten ma to do siebie, iż choć dominują czarnoskórzy aktorzy, trzy ważne, konkretne role, przypadły w udziale białym. Role, które mają wiele do powiedzenia w zmaganiach Giny, w jej dążeniach do wykreowania własnego salonu piękności. Weźmy jej szefa, białas, Jorge, zaskakujący w tej roli, zniewieściały Kevin Bacon. Jest też Andie MacDowell, jako stała klientka Terri i Alicia Silverstone, jako oddana przyjaciółka Giny i jej etatowy pracownik.

wtorek, 3 listopada 2015

Luther

Luther to serial obok którego nie da się przejść obojętnie. Dwa krótkie, ale jakże treściwe i dynamiczne sezony, Idris Elba w tak wyjątkowej roli, o jaką trudno w wielu serialach, a nawet filmach. Charyzmatyczny detektyw, którego postać filmowa nie ma sobie równych. Świetnie zarysowany, napisany i zagrany serial angielski.
Chwała stacji BBC, że pojawił się sezon trzeci, co prawda tylko cztery odcinki, ale te cztery odcinki mają wagę kilkunastu. I to właśnie one są szczególnym domknięciem całej opowieści, Luther bez wątpienia plasuje się bardzo wysoko w moim osobistym serialowym rankingu, myślę nawet, że znajduje się na pudle.
Prawda jest taka, że w każdym z nich jest wyjątkowo wielka emocjonalna siła. Nic tylko oglądać!


Zajrzyj do Grupy Cinema Malena... :)
Zaproś przed Kominek swoich Przyjaciół :)

poniedziałek, 2 listopada 2015

Underworld LVII

LVII

prawda szczera
nie wymowność chwili

głos Boga
dudniący w Twej duszy

trzepot skrzydeł
Anioła Stróża

jeden dzień bliżej
do wieczności..


-- # -- # -- # --

Można wierzyć i nie wierzyć, można odczuwać Jego obecność, będąc od Niego bardzo daleko, można też być blisko ciałem, a jednak jakże daleko duchem...