Znana bardzo dobrze twarz tym razem w zupełnie innym wcieleniu. Był nurkiem, Sprzątaczem, Leonem, zwariowanym dworzaninem w równie zwariowanym (dla niego, oczywiście) współczesnym świecie.
Tym razem Jean Reno, bo o nim mowa, musi się zmierzyć z tajemniczą zagadką prowadząc śledztwo w dziwnym, mrocznym miejscu, w murach pewnej uczelni. Gdzieś tam zaległo się zło, które przybiera zaiste bardzo dziwne oblicza, gdzieś tam policjant-legenda musi się zmierzyć z własnym lękiem (do psów!), ze zmową milczenia patrząc w oczy ludzi, zbyt mocno podobnych do upiorów...
Gdzieś tam może mu pomóc być może tylko zrządzenie losu, może piękna kobieta, a może nieznany mu zupełnie policjant-porażka (Vincent Cassel), który prowadzi również swoje śledztwo, z pozoru proste i banalne, jednak z czasem to, co proste i banalne stanie się skomplikowane, groźne i tajemnicze, wtedy jedynie trzeba będzie się zdać na łut szczęścia, może pomoc otoczenia, a może również zatknąć się gliniarzem-legendą na drugim końcu Francji, aby rozwiązać swoją zagadką...
Po dwóch nitkach do jednego kłębka, można by powiedzieć, fakt, to prawda. Purpurowe rzeki, przewrotny thriller, osadzony w klimacie Siedem i Milczenia owiec, powstał na podstawie książki Jean-Christophe’a Grange’a pod tym samym tytułem (Les Rivieres pourpres). Twórca filmu znany jest z kontrowersyjnego obrazu Zabójca, a także powstałej wcześniej Nienawiści.
Klimat filmu dopełniają zdjęcia robione w alpejskich plenerach, wśród gór, lasów, przełęczy i lodowców, umiejętnie zmontowane z dobrze skrojonym podkładem muzycznym. Film dostępny na video, jednak znacznie lepiej ogląda się go w sali kinowej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Literacka przestrzeń również w drugim blogu.