Poranek pozwolił poznać ich blisko sto dwadzieścia, czyli znacznie więcej, niż tytułowe pięćdziesiąt, a to tylko oznacza, że jest to chyba najlepsze, najciekawsze literackie dokonanie autora, jakie dane było mi poznać.
Nie znam ich wiele, ale nawet te kilka, które miałem przyjemność przeczytać wyrobiły mi określone spojrzenie na lekkość słowa C.W. Gortnera. Jak dotąd były to historie dworów królewskich, przebiegłych intryg, spisków i ciągłych knowań.
Teraz jest to niesamowita historia osoby, która nie mając nic zyskała wszystko. I co bardzo lubię u C.W. Gortnera to opowieści w pierwszej osobie. Tutaj czuję, jakby to sama Coco prowadziła nas ścieżkami swojego życia, które przynajmniej na początku nie były proste, ani łatwe do pokonania.
Teraz już osiem gwiazdek, choć odnoszę wrażenie, że na ośmiu może się nie skończyć. Słowa końcowego należy w niedługim czasie wyglądać w tym samym miejscu...
Zajrzyj przed Kominek i powalcz o trzy pachnące egzemplarzy tej pasjonującej książki.
http://koominek.blogspot.com
- sześćdziesiąt siedem tematycznych szufladek i zapewne na nich się nie
skończy, zapraszam w odwiedziny do bloga, aby klimat Kominka oczarował
Cię bez reszty...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Literacka przestrzeń również w drugim blogu.