Czytam tę książkę od niedawna.
Chwilę czekała, abym mógł po nią sięgnąć i przyznać muszę, że o chwilę za długo. Przyznać również muszę, że sam początek niezbyt był obiecujący i miałem ochotę odłożyć ją na dłużej. Gdybym jednak to zrobił nigdy nie dotarłbym do miejsca, w którym jestem teraz.
Rekomendacja Stephena Kinga wydrukowana na okładce pojawiła się również nie bez powodu, bo Dziewczyny, które zabiły Chloe podnosi poziom zadowolenia i fascynacji w lekturze do najwyższego, możliwego poziomu.
Autor umiejętnie i ze smakiem łączy czas teraźniejszy z wydarzeniami z przeszłości. Stopniowo odkrywając kolejne karty, a także sylwetki głównych sprawczyń wszystkich nieszczęść - Amber i Jade. A to dopiero początek tej pochłaniającej świadomość i całej powietrze wokół mnie, opowieści. To zderzenie z tym, co było i co się właśnie wydarzyło.
Wszystko, co najlepsze dopiero przede mną. Słowa, do których bez wątpienia wrócę dzieląc się już na tym etapie jedną z najwyższych ocen.
http://koominek.blogspot.com - siedemdziesiąt jeden tematycznych szufladek i zapewne na nich się nie
skończy, zapraszam w odwiedziny do bloga, aby klimat Kominka oczarował
Cię bez reszty...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Literacka przestrzeń również w drugim blogu.