To, co zdarzyło się przy Angel, było najlepszym przykładem. Myślałem o tych ludziach: jak podchodzili, witali się, dawali nam kartki świąteczne i pieniądze. Robili to nie z przymusu, lecz z dobroci serca. Działali w duchu Bożego Narodzenia. W imieniu tego tajemniczego, magicznego czegoś, co wcześniej mnie omijało. I byłem im bezgranicznie wdzięczny.
Ta niewielkich rozmiarów książka, ta momentami autobiograficzna opowieść ma w sobie wyjątkową wręcz siłę. Skłania do refleksji, uczy spoglądać w szerszej perspektywie na święta, które od pewnego czasu dla większości z nas chyba zatraciły swój magiczny blask. Święta Bożego Narodzenia przestały być czymś Wielkim radośnie przeżywanym, a stały się handlowym sloganem oglądanym w dekoracjach świątecznych i choinkach już w pierwszej połowie listopada.
James Bowen odkrył tę magię na ulicy, dostrzegł w pomagających im ludziach światło, które święto to ze sobą niesie. Dostrzegł coś, co od dawna było dla niego zupełnie niedostrzegalne. Ten tytułowy podarunek ma w sobie znacznie większą głębię, niż może się nam na pierwszy rzut oka wydawać. I do tego postaram się jeszcze nawiązać.
Takie krótkie cytaty będą pojawiły się przez cały okres spotkania z naszą Książką pod Patronatem. Zaproście do Wydarzenia swoich Znajomych, może są wśród nich pasjonaci
kotów, a może są też tacy, którzy lubią fotografię... wszystko jest
możliwe..:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Literacka przestrzeń również w drugim blogu.